poniedziałek, 23 lipca 2012

Tego jeszczenie było .....

czego to człowiek nie wymyśli i nie poczyni, kiedy musi!!
No cóż życie skorygowało plany i zamiast tworzyć ślubnie i dziecięco zmuszona zostałam do wykonania w tematyce religijnej.
Trzy letni urwis Igorek potargał w drobny mak książeczkę spowiedzi starszego Oskara. Jako, iż była niczym dokument, koniecznie do zabrania na kolonie, a kupić w szybkim tempie nie było gdzie.... pozostało jedno - wykonać własnoręcznie.
Tak też powstała książeczka spowiedzi pierwszo - piątkowych!





Pokazuję jako ciekawostkę scrapbookingową :-)